Szczeciński Zespół Dupa ,,Pytanie – co to znaczy być punkowcem?” wywiad z zespołem, który przedstawił swoją bezkompromisową definicję
Szczeciński Zespół Dupa. Brzmi wymownie, brzmi dobitnie, brzmi niepoprawnie politycznie. Właśnie… czy o polityce mówią, czy o podziałach piszą, czy do walki zagrzewają? Tego chciałem się dowiedzieć. Wszak numer ,,System” to wręcz zachęta do tego, żeby o zespole pomyśleć w kategoriach punkowych. Czy taki gatunek uprawiają? Czy czują się punkowcami? Postanowiłem dowiedzieć się u źródła i do rozmowy zaprosiłem Gurcina i Gregora, którzy stanowią od początku trzon tej kapeli.
Tomek nadaje Będzie to szybki wywiad tak jak Wasze numery, he! Joe Ramone mógłby być pod wrażeniem? Wszak Ramones też grali w myśl, że numer musi być szybki i treściwy.
Gurcin: Hey ho, let’s go! Czy ja wiem? Nie ma chyba takiego założenia, chociaż rzeczywiście, jakby tak przeanalizować? Większość numerów oscyluje w przedziałach 1-2 minuty 😉 Była kiedyś taka EP-ka “Drzewa” ( 4 kawałki-4 minuty). Z drugiej strony dłuższe formy zdarzało nam się popełnić, np. “Nasza Ostatnia Piosenka”, która ma prawie 7 minut. Ale tak – w sumie generalnie raczej krótkie nam wychodzą utwory….
Gregor: Jako twórca większości muzyki przyznam, że po prostu interesuje mnie krótka forma. W swojej solowej twórczości zajmuję się ambientem oraz nagraniami terenowymi, więc tam, że tak to ujmę, “mam czas”. W punku i post punku lubię po prostu przywalić mocno, szybko i krótko. Ale też zdarzają się dłuższe kawałki, jak choćby wspomniana powyżej “Nasza Ostatnia Piosenka”, która oczywiście nie jest ostatnią, bo mamy pełno nowych, ale nadal nieskończonych.
Przejdźmy do Was. Szczeciński Zespół Dupa. Już sama nazwa jest prowokacyjna. Dla tych prawilnych słuchaczy. Mnie nazwa zachęciła! Liczyłem na prowokację. Taki jest Wasz zamysł? Czy to tylko moje wyobrażenie?
Zacznijmy od tego, że jesteśmy z Częstochowy. W sumie to nigdy w życiu nie byłem w Szczecinie (no dobra – byłem raz, w 2022). Z nazwą wiąże się pewna historia (już gdzieś to chyba kiedyś opowiadaliśmy w radiu). To było tak, że podczas nagrywania tego najbardziej archiwalnego materiału w 1995 roku odbywały się narady jak ma się nazywać ten projekt. Ktoś opowiedział historię o zespole punkowym ze Szczecina, który działał na początku lat 90’ i nazywał się Dupa (nie wiem, czy tak naprawdę było – dziś to jest trudne do sprawdzenia – to były czasy “przedinternetowe”). No i kolega odegrał scenę konferansjera, załóżmy, że był to Krzysztof Materna, który wyszedł na scenę i zapowiedział: “A teraz przed Państwem – szczeciński zespół ‘Dupa’!”. Taka jest geneza nazwy.
To chyba było tak, że po prostu był jakiś przegląd kapel i tam występował taki zespół ze Szczecina. Choć, nie wiem, czy to prawda, bo Szczecin podobno nie istnieje –> patrz nasz kawałek pandemiczny, nagrany pod kołdrą: “Antykuloziemcy”.
Forma i przesłanie Waszej muzy jest nieoczywiste. Jaki to gatunek?
Fajnie, że tak to widzisz – staramy się, żeby były nieoczywiste… Gdzieś to na pewno oscyluje generalnie w klimatach około punkowych, chociaż zdarzają nam się wycieczki w inne muzyczne światy – dobrze jest czasem wyskoczyć ze schematu.
Jako kompozytor, oprócz tego, że lubię krótką formę, to lubię też czasem pobawić się brzmieniem i możliwościami, jakie dzisiaj daje domowe studio. Jak zaczynaliśmy w młodości, nie było to osiągalne. Dzisiaj płytę można nagrać właściwie na iPhone (widziałem testy mikrofonu najnowszego iPhone’a i jestem w szoku – właściwie bez kompleksów, do takiej muzyki jak nasza, to można robić tam cuda). Są o tym filmy na YouTube. Najlepiej dokupić jakiś fajny mały interface z mikrofonem. Można nawet nagrać perkusję na jeden mikrofon! (Tak jest choćby w kawałku Lenny’ego Kravitza – “Are You Gonna Go My Way” – tam są gary nagrane na 1 majk!) Natomiast ja i Gurcin ciągle zastanawiamy się, co by to było, jakbyśmy mieli taki sprzęt co teraz – właśnie wtedy w 1994/95 roku. Ech.. Natomiast dzisiaj młodzież to wszystko ma, ale przytłaczająca większość, jak powiedział kiedyś Bill Murray: rzuca ptakami w domki świnek. (‘My iPhone has 2 million times the storage of the 1969 Apollo 11 computer. They went to the moon. I throw birds at pig houses.’ -Bill Murray.)
Czujecie się punkowcami? Wszak macie świetny numer ,,System” ?
Pytanie – co to znaczy być punkowcem? No tak – ten pierwszy materiał to był raczej punk – te tytuły to były takie słowa-klucze: “System”, Rzeczywistość”, “Syf” i tak dalej. Mamy już swoje lata, chociaż podobno nie wyglądamy 😉 Wiesz, my już jesteśmy Starsi Panowie Dwaj (na szczęście w sercu ciągle maj).
Śmiesznie się potoczyło, bo dzisiaj jesteśmy w trybach systemu. Ale wiesz – ciągle jednak gdzieś z boku. Zawsze trochę na kontrze, zawsze tak, aby spojrzeć całościowo, żeby mieć na uwadze nie tylko dobro swoje, ale wszystkich, którzy nas otaczają. Żeby wiedzieć, co w trawie piszczy, dlaczego młodzi dzisiaj mają pod górkę, dlaczego ciężko wyjść z kręgu biedy, dlaczego nie jest łatwo wejść na wyższy poziom… To wszystko jest ważne i z tego punktu widzenia numer “System” nadal jest dla nas niejako zdarzeniem formującym.
Jak się narodził szczeciński zespół Dupa?
To było lato 1995 roku. Przyjechaliśmy z chłopakami do Poraja koło Częstochowy, żeby pograć sobie stare i nowe kawałki. Powstał pomysł, żeby nagrać coś nowego, trochę jako improwizacja, trochę pomysłów każdy przyniósł, ale wtedy jeszcze nie miały żadnej formy, więc trzeba było zacząć od zera. To miała być początkowo taka stylizacja, dla jaj – założyliśmy sobie, że wymyślimy, napiszemy teksty i nagramy płytę punkową, surową, krótką. Wszystko trwało 3 dni – nagrane na magnetofonie szpulowym i mocno archaicznym sprzęcie – później trafiło to na kasetę i zostało wydane własnym sumptem w nakładzie mocno ograniczonym.
Wcześniej, od 1994 graliśmy razem w innych projektach, nowofalowo-grungeowo-postrockowych – m.in. Parkitni, Geemps, Gnocchi – w sumie w większości w tym samym składzie – częścią wspólną tych projektów był zawsze Gregor i ja (i tak zostało do dzisiaj), a reszta była w różnych konfiguracjach.Teraz zróbmy pewien skrót czasowy i przeskoczmy do naszego tysiąclecia. Reinkarnacja nastąpiła w 2015 roku. Gregor znalazł gdzieś na strychu kasetę, tą z 1995 roku i wrócił wspomnień czar. Wtedy grał w zespole Restless Astronaut i postanowili z chłopakami wykonać te niektóre stare kawałki Szczecińskiego Zespołu Dupa na żywo jako covery. Brzmiały super na koncertach. Któregoś dnia zadzwonił do mnie i mówi – “Gurcin, a co byś powiedział, jakbyśmy całą tą płytę “Przykra Ciemieniucha” nagrali jeszcze raz, teraz współcześnie, od nowa, ale z zachowaniem ducha oryginału?” Pomyślałem sobie – czemu nie? I tak pod koniec 2018 roku trafiliśmy do studia – i to był naprawdę niezły ubaw. Okazało się, że to naprawdę zażarło. No i tak po ponad 20 letniej przerwie rozpoczął się rozdział nowożytny w historii Szczecińskiego Zespołu Dupa.
W sumie tak to się odbyło i trwa do dzisiaj. Świetna odskocznia od nudy i szarości związanej z codziennością. Przy okazji, podrzucam linki do wykonów Restless Astronaut. Ze składu Szczecińskiego Zespołu Dupa w Restless Astronaut grał Lepu (perkusja) i Gregor (gitara, wokal), na basie grał Ben, który dzisiaj występuje jako Imitation Zone, lub !BEN, a także ma świetny zespół Pretensje, który obecnie jest w długiej jesiennej trasie. Żeby było śmieszniej, właśnie jako producent Imitation Zone był nominowany w 2023 roku do Fryderyka, gdyż produkował jeden z numerów na ostatniej płycie Zdechłego Osy.
Restless Astronaut – Tam gdzie istnieje
Jesteście oryginalni. To trzeba Wam przyznać. Nawiąże na chwilę do takiego projektu Zemby. Znacie? Z Przemysławem Thiele w składzie (Kolaboranci, Arcy Młyn).
Kolaborantów oczywiście znam, ale nie słyszałem projektu Zemby – zaintrygowałeś mnie – muszę poszperać.
Podoba mi się to, że co jakiś czas odzywają się do nas tacy “ludzie muzyki” jak Ty i chcą o nas opowiedzieć. A to w radio, a to jakiś wywiad. Zdarzało się też tak, że nawet dawaliśmy zagraniczne wywiady. Tak więc – coś musi być w tym co robimy, że ludzie lubią tego skosztować. Smacznego!
Nawiązanie do Zemby poczyniłem, bo panów tam też gra dwóch. I stylistyka niekonwencjonalna. Tak jak Wasza. Czy Uważacie, że taka alternatywa to nowa możliwość społecznego przekazu? Jeżeli tak to mi to bardzo pasuje.
Tak jak mówiłem, zawsze opierało się to na naszym duecie. Gregor jest autorem 90% muzyki i 10% tekstów, a ja – w odwrotnej proporcji. Partie gitarowe to też głównie jego sprawka. Ja daję głos.
Jeśli ktoś chce posłuchać, to świetnie. Często podchodzimy do sprawy niekonwencjonalnie. Np. ja wpadam na pomysł utworu – o czym on ma być, i piszę muzykę. A temat podrzucam Gurcinowi. Tak powstali np. “Antykuloziemcy” w czasie pandemii. Bardzo lubię ten numer za jego uniwersalność. Właściwie można wrzucać linka pod każdym postem gdzie bandy szurów wypluwają swoje teorie rodem z płaskiej ziemi. Ale kiedyś przyszedł mi do głowy pomysł o tym, by napisać tekst z punktu widzenia psa – o tym, jak to pies wychodzi z człowiekiem na spacer. Gurcin to podłapał i gdy jego pies wyszedł z nim na spacer, tekst zaczął się krystalizować (bo to jest tak, że Gurcin właśnie pisze najlepsze teksty, jak labradorka Lola wyprowadza go na spacer). No i rzecz już jest w produkcji, tak więc szykujcie się na nowe i inne.
Co Was wkurwia? Sorki za bezpośredniość…
Wystarczy trochę poobserwować i już mamy gotowca – tematy wokół aż się proszą o krzykliwy komentarz. Więc jakiś element publicystyczny zawsze się siłą rzeczy pojawia. Ale dziś liczymy na głos młodego pokolenia. Apelujemy zatem: Młodzieży! – do gitar i krzyczcie!
Hehe – wszystko. Nie wiem czy istnieje zjawisko pt. “Polak niewkurwiony”. Ale wystarczy posłuchać EPki “MaMo to Pinokio”. Podpowiem, że np. muzyka do kawałka “Nov” powstawała, gdy obserwowałem kolejny marsz 11 listopada, zastanawiając się – dlaczego nie może być u nas tak, jak jest 4 lipca w USA.
Gdzie gracie, gdzie będzie można Was zobaczyć, jakie plany muzyczne?
Ostatnio to projekt typowo studyjny, spotykamy się rzadko, nagrywamy nieśpiesznie, wydajemy też trochę wykopalisk z szuflady (a uwierz mi, że jest tego trochę). Ale też nie wykluczamy powrotu scenicznego – to by wymagało regularnych prób – kto wie? Z planów wydawniczych – jest dużo singli i EPek nagrywanych w latach 2020-2022 i wypuszczanych sukcesywnie na Bandcampie – mamy z tego wstępnie ułożoną “regularną” płytę, która powinna się niedługo ukazać w wersji fizycznej. Może też jakaś kaseta? (ostatnio, jak tak zrobiliśmy, bardzo szybko się wyprzedały). Zasada jest taka, że nic na siłę, zawsze niskie nakłady (niech se potem krążą te białe kruki 😉
Z nowych rzeczy – jest już w sumie kilkanaście utworów w różnych fazach produkcji i nagrań, niektóre prawie gotowe, włącznie z tekstami – czyli na upartego cała kolejna duża płyta by się uzbierała….
Mamy plany, mamy też perkusistę, który chce z nami grać, ale… zabija nas brak czasu. Życie człowieka tuż przed 50tką przeważnie jest tak zawalone sprawami codziennymi, że ciężko zebrać się na próby. Dlatego cały wolny czas, którego jest niezwykle mało, przeznaczamy na nagrywanie nowych rzeczy. U mnie to jest jeszcze tak, że właśnie ze wspomnianą zasadą “nic na siłę”, muszę mieć odpowiedni vajb, by zajmować się nagraniami Szczecińskiego. Jak już wspomniałem, pod swoim imieniem i nazwiskiem gram ambient i w tej konfiguracji można mnie częściej zobaczyć na scenie. To jest też moja główna działalność artystyczna. Czasem mam skok w bok i wtedy tworzę dla projektu Płucoserce, gdzie obecnie wypuściłem singla w stylu drum’n’bass pt: “Moment Instalowania Odbiornika”. Do tego dochodzą nagrania terenowe… No i czas zapełniony.
Moment Instalowania Odbiornika: Płucoserce – Moment Instalowania Odbiornika (yt edit) #officialvideo #drumandbass
Grzegorz Bojanek (solo) koncert podczas Festiwalu Ambientalnego 2020
Before Ambientalny 2020 | Grzegorz Bojanek
Czego Wam życzyć?
Żeby nam się jeszcze chciało 😉 W przyszłym roku (2025) będziemy mieć okrąglutką rocznicę, czyli 30 lat od powstania. Fajnie by było jakoś to ładnie uczcić. Może jakiś jubileuszowy koncert? Trzymaj kciuki!
Chyba więcej czasu – bo pomysłów to są setki, ale brakuje właśnie czasu na ich realizację – do tego stopnia, że zbierałem się chyba dwa tygodnie, by odpowiedzieć na Twoje pytania i udzielić wywiadu. No i dzięki za to, że je zadałeś!
Pozdro dla wszystkich!
Dzięki za to, że mimo wszystko Znaleźliście czas na rozmowę. Życzę Wam dalszego grania i przysłowiowego obalania systemu [śmiech]. W tak dojrzałej formie przekazu jest to naprawdę przemawiające!