Bloodstock Metal 2 The Masses Poland
Za nami dwa pierwsze półfinały do festiwalu Bloodstock Metal 2 The Masses. Pierwszy z nich odbył się w Łodzi, drugi we Wrocławiu. Zapraszamy do relacji z Łodzi.
Półfinały do Festiwalu Bloodstock Metal 2 The Masses to nie lada wydarzenie. Jest to niebywała okazja by obok najbardziej uznanych wykonawców sceny metalowej, mogły zaprezentować się młodsi wykonawcy.
W Łodzi swoje szanse otrzymała AVERSJA oraz SMOKE RITES. O kolejności grania zadecydował… rzut monetą. Na pierwszy ogień poszła AVERSJA. Ten młody zespół nie jest jednak całkowitym debiutantem. Na swoim koncie mają już choćby koncerty u boku Moyry. Bardzo dobrze potrafili wykorzystać swój czas i zaprezentowali się z jak najlepszej, metalowej strony. Szkoda, że grali dla prawie pustej sali. Może to wpłynęło na wyniki głosowania. Moim zdaniem występ mogą śmiało zaliczyć do udanych.
Drugim z konkursowych zespołów był SMOKE RITES. Kolejny świetny zespół i świetny występ, który został doceniony przez festiwalową publiczność. Jednocześnie pierwszy finalista. Warto zauważyć, że już od pierwszych dźwięków weszli oni w interakcję ze zgromadzonymi w klubie miłośnikami mocnych riffów.
Po części konkursowej przyszedł czas na występy gościnne. Zaczęła legenda łódzkiego metalu – Sacriversum. Zespół, na którym wzorował się nie jeden (nie tylko) lokalny muzyk, pokazał, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i nie ma zamiaru kończyć działalności. Widać, że granie to dla nich radość.
Nie da się ukryć, że wiele osób przyszło na kolejny zespół czyli Moyrę. Margo potrafiła porwać łódzką publiczność nie tylko swoją charyzmą. Problem zespołów, w których występują Panie, jest taki, że najczęściej mają One tylko wyglądać. Margo jednak nie tylko ładnie prezentuje się na scenie, ale przede wszystkim potrafi świetnie operować swoim wokalem. Nie jeden growlujący mężczyzna mógłby się schować.
Jako ostatni wystąpili Panowie z Hostii. Zespołu miłośnikom mocnego brzmienia nie trzeba ich przedstawiać. Wierni swojej muzyce zdobywają coraz większe rzesze fanów.
Od półfinału minęło już kilka dni, a ja wciąż jestem pod wielkim wrażeniem organizacji tego wydarzenia. Najczęściej metalowe „imprezy” przypominają spotkanie znajomych zespołów, które chcą sobie pograć. W tym przypadku było inaczej. Brawa dla ekipy technicznej, które bardzo sprawnie przepinęła sprzęt, dzięki czemu wszystko przebiegało zgodnie z planem, a przez to profesjonalnie. Brawa dla organizatorów za promowanie polskiej muzyki metalowej na scenie europejskiej. Oby tak dalej !!! I oczywiście brawa dla publiczności, która jest przecież clue każdego wydarzenia.
Teraz pozostaje czekać z niecierpliwością na kolejne półfinały (najbliższy z maju w warszawskim klubie VooDoo). Oby i one były wyprzedane.
Pełna fotorelacja na naszym „fejsbukowym” fan page’u