Wielki sukces Festiwalu Urwanych Filmów
23 i 24 czerwca b.r w Rowach pod Sieradzem odbyła się pierwsza edycja Festiwalu Urwanych Filmów. Wydarzenie okazało się na tyle dużym sukcesem, że organizatorzy (Litzmannstad Crew i BakiSdz), ogłosili już nie tylko termin, ale również wykonawców przyszłorocznej edycji.
Nie raz już wspominaliśmy, że Litzmannstadt Crew to ekipa, która potrafi zorganizować niezapomniane koncerty. Nie inaczej było i tym razem. Dwudniowy festiwal z punkiem i ska. Warsztaty i prelekcje. Zimne piwo i wegetariańskie jedzenie. Niesamowita, przyjacielska atmosfera. Zabawa pod sceną. Tak najkrócej można opisać to, co działo się w przedostatni czerwcowy weekend.
Początek nie był zbyt szczęśliwy. Dwugodzinne opóźnienie spowodowane brakiem prądu nie zniechęciło jednak do dobrej zabawy zgromadzonej pod sceną publiczności. Także zespoły dawały z siebie wszystko. Przynajmniej większość z nich. A te, które wypadły słabiej… No cóż, każdy może mieć gorszy dzień, prawda? Poza tym artystów było prawie 20. Naprawdę było w czym wybierać. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie i iść na wykonawcę, na którym mógł się bawić, zamiast stać pod sceną i krytykować.
Jak to na festiwalach bywa, można było posłuchać też zespołów, których nigdy się nie słyszało. To tutaj właśnie „starzy wyjadacze” współdzielą sceną z młodszymi kolegami i koleżankami. Nie ukrywam, że sama odkryłam kilka „nowych” kapel, których muzyka płynie teraz w moich głośnikach. Ale czyż nie po to są właśnie festiwale? Zwłaszcza, gdy występujący na nich artyści grają zbliżoną muzykę? A w przypadku tych organizatorów dochodzą jeszcze wykonawcy nie grający zbyt często w ogóle.
Na szczególną uwagę zasługuje również nagłośnienie. Firma, która była za nie odpowiedzialna, wykonała kawał dobry roboty. Wielu mogłoby się uczyć, jak prawidłowo wszystko podłączyć i poustawiać (w tej kwestii jestem laikiem, więc w szczegóły nie będę się wdawać).
Nie tylko ja byłam pod wrażeniem całego festiwalu. Ludzie z pola namiotowego czy z ławeczki na której piliśmy zimny, bursztynowy napój, byli podobnego zdania. Nie było chyba ani jednej osoby, która uważałaby, że festiwal to porażka. Wszyscy zapowiedzieli, że jeśli odbędzie się kolejna edycja, to na pewno się zjawią. Jedyna uwaga, jaka padała z ust festiwalowiczów, to … jedzenie. Nie wszyscy byli zadowoleni tym, że nie ma opcji mięsnej. Z jednej strony mają rację, ale z drugiej, gdy na różnego rodzaju imprezach są dania tylko mięsne, nie widzą, że dla wegan czy wegetarian nie ma ich „opcji”. Oczywiście idealnie byłoby gdyby był wybór. Nie zawsze jednak jest taka możliwość. Dla tych, którzy nie byli, przydatna informacja – na polu namiotowym można rozpalać grilla.
Litzmannstadt wiele razy pokazali, że jeśli za coś się biorą, to wychodzi to na 1000%. Najlepszym przykładem były organizowane przez nich Urodziny Rewizji, które to stały się mini-festiwalem. Wiadomo było, że i tym razem nie zawiodą. I, oczywiście, nie zawiedli. Myślę, że festiwal szybko stanie się jednym z najważniejszych wydarzeń w kraju. Brawo BakiSdz i LC!!!!
Cała galeria: facebook.com/rockpresspl
1 thought on “Wielki sukces Festiwalu Urwanych Filmów”